Nie musisz wyjeżdżać w Bieszczady, aby poczuć wytchnienie!

Zapraszam do
Pracowni wytchnienia
Dzień Matki

Już za parę dni Dzień Matki. W związku z tym naszły mnie wspomnienia. Starałam się przypomnieć sobie najwcześniejsze wspomnienia z dzieciństwa. Nie wiem, jak Ty, ale ja mam kilka takich wspomnień. Najstarsze, chyba jak miałam 3 może 4 lata. Pamiętam, że bawiłam się plastykową zastawą dla dzieci. Przy jakimś stoliczku siedziałam ja, obok lalka, a naprzeciwko moja Mama. Wszystkie piłyśmy herbatkę z małych filiżanek. W domu było ciepło i miło.

Moja Mama zawsze była i nadal jest bardzo ważną osobą w moim życiu. Od niej uczyłam się radzenia sobie z problemami, zaradności i współczucia. Ona pokazała mi jak być silną kobietą i walczyć o swoje marzenia.

To ona uczyła mnie podstaw szycia, gotowania, prasowania, itp. Podpowiadała, jak się ubrać modnie i dbać o siebie. Zachęcała do niezależnego myślenia i podejmowania własnych decyzji.

Mama z córką spędza czas

Między innymi dzięki niej jestem taką osobą, a nie inną i jestem właśnie w tym miejscu. Tak jak ją i mnie napędza jakaś siła do działania, do podejmowania nowych wyzwań i realizowania kolejnych celów.

Jako matka staram się przekazać tę siłę moim córkom, by i one mogły iść przez życie silne i szczęśliwe.

Ps. Skoro wspominam, to pamiętam, że w pierwszej klasie przygotowywaliśmy przedstawienie z okazji Dnia Matki i wówczas deklamowaliśmy wiersz Marii Szypowskiej „Kochana Mamo”.

Maria Szypowska „Kochana Mamo

Kochana Mamo, gdy będę duży,
to Ci przywiozę małpeczkę z podróży.
Długim ogonkiem to zwinne zwierzę
będzie za Ciebie zmywać talerze.
 
Kochana Mamo, gdy będę duży,
to Ci przywiozę wielbłąda z podróży.
Na jego grzbiecie wygodnie siądziesz,
aby do pracy mknąć na wielbłądzie.
 
Kochana Mamo, gdy będę duży,
to Ci przywiozę tłum zwierząt z podróży.
Niech wszystkie ze mną mówią to samo,
że bardzo Ciebie kochamy, Mamo

Kochane Mamy życzę Wam:

  • kawy, która zawsze jest ciepła,
  • dzieci, które zawsze są grzeczne (albo chociaż udają),
  • obiadu, który robi się sam,
  • i dnia, w którym nikt nie woła: „Maaamooooo!”

Niech Wasza cierpliwość nie ma końca (choć już dzieci dawno przetestowały jej granice), a Wasz uśmiech nie znika – nawet gdy lodówka pusta, a w pralce ósme pranie tego dnia.

Dziękuję, że jesteście superbohaterkami bez peleryny, psycholożkami bez dyplomu, kucharkami bez przepisów i GPS-em, który zawsze wie, gdzie co leży!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *